Witam. Pracuję w szkole prywatnej na umowę o pracę na czas nieokreślony od 2011r. W umowie mam zapis o tym, że jestem zatrudniona na etat liczący 20 godzin lekcyjnych tygodniowo, a za każdą godzinę nadliczbową otrzymam 25 zł brutto. Dwa lata temu dyrektorka dołożyła mi 11 takich nadgodzin tygodniowo, czyli w stałym planie lekcji mam 31 lekcji tygodniowo, z tym, że nie mam określonego, które to godziny obowiązkowe, a które nie. Nie płacą mi też, kiedy są w tygodniu od poniedziałku do piątku dni wolne wynikające z planu pracy szkół lub świąt. Na przykład od poniedziałku do środy przepracuję 20 godzin, w czwartek i piątek szkoła ma wolne- ja nie mam zapłaconego za nadgodziny, nie liczą mi za te dwa wolne dni średniej. Próbowałam protestować, ale bez skutku. Kłócić się nie mogę bo boję się o pracę. Czy pracodawca mógł mi w taki sposób przydzielić nadgodziny ? Ostatnio była też sytuacja, że dyrektorka chciała mi policzyć dzień opieki nad dzieckiem jako dzień bezpłatny, ale udało mi się jej to wyperswadować.
To pytanie jest związane z hasłami nadgodziny, wynagrodzenie a czas wolny.