Pracowałam jako pielęgniarka 6 lat w tym samym szpitalu. 3 lata na etacie, 3 na kontrakcie(dobrowolny przymus).Gdy w listopadzie 2011 r.okazało sie ,że jestem w ciąży i przedłożyłam pismo od ginekologa ,że praca w nocy niewskazana-czułam sie świetnie i chciałam dalej pracować na dniówkach-moja umowa została rozwiązana z końcem roku.Argumentacja:redukcja etatów, cięcia, mniejszy kontrakt.W 7 tygodniu ciąży, z wahaniem hormonów zostałam bez pracy, możliwości powrotu- a to daje duży komfort psychiczny ciężąrnej.Nie było mowy o przejściu na etat- bo przecież to sytuacja losowa-nie każda pielęgniarka na kontrakcie zachodzi w ciąże.Nikt w pracy nie zaproponował jakiegos wyjścia, które zagwarantowałoby choćby minimalne zaplecze socjalne.Czy tak można?
To pytanie jest związane z hasłami ciąża, kontrakt, pielęgniarka.